To ostatni tydzień sierpnia – czas, który przepełniony jest wyczekiwaniem (w końcu pierwszy dzień szkoły – 1 września – już niedługo), wywołując emocje nawet u tych, którzy już dawno opuścili szkolne mury i gorzko żałują, że zbliża się koniec kolejnego lata… Ale spokojnie! Kto, gdziekolwiek i kiedykolwiek powiedział, że lato musi się skończyć pod koniec sierpnia?
Po pierwsze, kalendarz wyraźnie mówi, że ostatnim dniem lata w tym roku jest 23 września – czyli trzy tygodnie lata dodatkowe tak po prostu! Po drugie, lato trwa do momentu, kiedy można w przytulny sposób poruszać się w swoim zgiełku i krzątaninie na świeżym powietrzu, bez szczękania zębami z zimna. A biorąc pod uwagę, że miesiące kalendarzowe dobrze nadające się do zajęć na świeżym powietrzu w Polsce są haniebnie nieliczne, trzeba w pełni cieszyć się czasem, który sprzyja wysiłkom na świeżym powietrzu – nieważne, co kalendarz ma do powiedzenia na temat lata lub jesieni.
Pierwszym elementem, który oprócz odpowiedniej pogody jest niezbędny do zabawy na świeżym powietrzu, jest – tak zgadliście! – dobre towarzystwo – czy to członkowie rodziny, przyjaciele, sąsiedzi, czy mili współpracownicy. Drugą rzeczą, której potrzebujesz to lokalizacja: ogród, taras, balkon, miejsce w parku czy w lesie lub malownicze miejsce nad morzem. Po trzecie (pamiętajcie, że rozmawialiśmy tylko o przyjemnych letnich nocach) odrobina ciepła i światła. To niezwykle romantyczne patrzeć na spadające gwiazdy, zarys obłoków na nocnym niebie. Trzeba jednak przyznać, że nie wszyscy mamy możliwość rozkoszować się tak idylliczną sceną w piękną, ciepłą, letnią noc – chodzenie po omacku w ciemnościach, szukanie zgubionej zabawki dziecka, której absolutnie potrzebuje w tej chwili, jest znacznie mniej kuszące ( i o wiele mniej romantyczne). Dlatego musi być światło i będzie światło!
Ale jakie światło? Jeśli przyjmiemy inną perspektywę, każdy może tu i tam znaleźć chwilę na odrobinę wytchnienia. W takim momencie tak naprawdę nie tęsknimy za superjasnym światłem (zwłaszcza za zimnym, niebieskawym światłem szpitalnych sal operacyjnych lub, nie daj Boże, przymierzalni w sklepach odzieżowych, brrrrr … znasz to zapewne doskonale). A jeśli zapalimy jakieś świece?
Czy słyszałeś kiedyś o świecach proszkowych? Nie? No cóż, widzisz, świeca w proszku to fajny wynalazek, który działa w ten sposób – i upraszczam to tylko odrobinę – otwórz tubę, wsyp proszek z tuby do odpowiedniego pojemnika, włóż knot, zapal, i – Voila! – ciesz się godzinami przytulnego i miękkiego światła o niewypowiedzianie przyjemnym zapachu.
Po pierwsze The Candledust to nie są zwykłe, przeciętne świece – to są niesamowite świece! Świece w proszku są łatwe do zabrania ze sobą wszędzie, ponieważ są lekkie, a wszystko, co „pozostaje” po zgaszeniu świecy można po prostu wsypać z powrotem do opakowania i użyć ponownie następnym razem. Wyjazd na piknik, plażę czy wędrówkę ze świecami proszkowymi nie sprawi, że Twój plecak czy koszyk piknikowy będą znacznie cięższe (prawdę mówiąc, nawet nie zauważysz ciężaru świecy), za to każde miejsce, w którym je zapalisz, będzie magiczne.
Po drugie, jedno opakowanie wystarcza na naprawdę długo – opakowanie świecy proszkowej 650g zapewnia conajmniej 120 godzin palenia. Zasadniczo oznacza to, że możesz palić tę samą świecę bez przerwy przez całe 5 dni …
Po trzecie, cofnęliśmy się, aby znaleźć właściwy i „prawdziwy” zapach dla świec proszkowych The Candledust. Oprócz delikatnego pudru do świec Powder oferujemy inne wyjątkowe zapachy w tubach: świeży i rześki Breeze, słonecznie wiosenny blask Rhubarb Sparkle oraz korzenno miodowy Dark Honey.
Użyj naszych świec w proszku, aby dodać skrzydeł swojej fantazji i kreatywności. Świece proszkowe The Candledust nie mają określonego kształtu ani koloru tak jak zwykłe świece. Zamiast tego możesz zrobić własną wyjątkową świecę, używając dowolnego ognioodpornego pojemnika. Świece pudrowe doskonale nadają się na ozdoby bardziej formalnych wydarzeń – użyj dużych przezroczystych pojemników o różnych kształtach, a boki ozdabiaj kwiatami lub innymi drobiazgami… Możliwości są nieograniczone.
Po piąte, wszystkie składniki i opakowania świec proszkowych The Candledust są przyjazne dla środowiska: wszystkie użyte części można ponownie przetworzyć i poddać recyklingowi – korzystając z naszych świec proszkowych, dokładasz wszelkich starań, aby przyszłe pokolenia również mogły cieszyć się pięknymi letnimi nocami.
Po szóste, można śmiało powiedzieć, że nasze świece w proszku tworzą nastrój! Cała ta koncepcja – naturalne zapachy, składniki na bazie wosków roślinnych i to, że możesz użyć wszystkiego, co chcesz, aby zrobić świecę dokładnie według upodobań swoich i bliskich – naprawdę działa. Jeśli nie próbowałeś jeszcze świecy pudrowej lub dopiero teraz słyszałeś o niej po raz pierwszy, nie przegap tej okazji, aby się przekonać o jej wyjątkowości – nie mamy wątpliwości, że nie pożałujesz swojego wyboru!